Dwa drzewa przez lata obok siebie stały, mimo że się z wiekiem coraz bardziej koronami od siebie oddalały. W końcu przyszła potężna burza, ognisty piorun z hukiem w jedno z nich uderzył... I?...
Szkoda, bo bardzo lubiłam obserwować te dwie ogromne sosny. Wiele skojarzeń i przemyśleń za każdym razem mi przywoływały. Jedno z nich to takie:
Ludzie zwykle idą przez życie parami
I choć się od siebie czasem oddalają,
W parze mimo wszystko jednak pozostają...
Chyba że któreś się złamie, wtedy się rozstają.
Z cyklu: „Przemyślenia z życia wzięte”