czwartek, 26 sierpnia 2021

Dobrosąsiedzkie relacje Polski i Niemiec

Miłe zaskoczenie przeżyłam, odwiedzając miejscowe Gimnazjum. Wędrując korytarzami, natknęłam się na ogromną gablotę poświęconą Polsce. Były w niej widokówki nie tylko naszych pięknych miast, ale także z Oświęcimia i Brzezinki. Przyznam, że ciepło mi się zrobiło na sercu.



To zbliżenie obu Narodów, po jakże tragicznej historii, nastąpiło zwłaszcza za czasów rządów Premiera Donalda Tuska i PO. Coraz więcej Niemców coraz lepiej poznaje historię Polski. Historię wojenną w szczególności. Niemcy nie kryją oburzenia wobec hitlerowców. Wręcz trudno im zrozumieć, jak ich przodkowie mogli dopuścić do tej niewyobrażalnej tragedii. Wyrażają też ogromne współczucie dla naszego Narodu. Polskę i Polaków lubią coraz bardziej. 

 

Obrazek z Internetu


Czy po Wyborach Parlamentarnych, gdyby PiS rzeczywiście dorwało się do władzy, stosunki polsko-niemieckie pozostaną na tym samym poziomie? Śmiem wątpić. Pamiętamy słowa Jarosława Kaczyńskiego o Niemczech, o Kanclerz Angeli Merkel. Pamiętamy jego słowa: "Polska jest rosyjsko-niemieckim kondominium".

Gdyby PiS rzeczywiście doszło do władzy, stosunki z Niemcami, z Zachodem, nie tylko się pogorszą, Polska stanie się też pośmiewiskiem na arenie międzynarodowej. Z jakich powodów, to już nawet nie trzeba wspominać.

To Polacy o skrajnie prawicowych poglądach, a zwłaszcza PiS, podsycają w Rodakach nienawiść do Niemców i lęk przed nimi. Nieustannie szczują przeciwko nim.

Mieszkam w Niemczech ponad ćwierć wieku i wiem, że to nieprawda, wręcz śmieszność, co ci nawiedzeni prawicowcy głoszą przeciwko Niemcom — tych w dzisiejszych czasach. To zwykli awanturnicy, którzy nie potrafią żyć w pokoju. Ich karmą jest nienawiść, „walczą” więc zajadle o swoje racje i próbują przekonać do nich innych — na wszelkie sposoby.

Wszyscy wiemy, że stosunki polsko-niemieckie mają niezwykle dramatyczną, złożoną historię. Bardzo ważne jest jednak to, abyśmy się starali oddzielić przeszłość od teraźniejszości, jakakolwiek ona była. W przeciwnym razie nasze Narody zawsze będą zakładnikami przeszłości i nigdy nie będziemy mogli żyć spokojnie, do przodu, z wiarą w lepszą przyszłość.

Oczywiste jest to, że nie możemy zapominać o lekcjach historii. Nawet nie mamy prawa o nich zapomnieć. Powinniśmy jednak — przede wszystkim — wyciągać z nich wnioski na przyszłość, aby już nigdy nie dopuścić do podobnych tragedii między naszymi Narodami. Mając na uwadze również to, że Polska także ma niechlubne karty w swojej historii. Jest ich niemało. O tym też musimy zawsze pamiętać.


Jestem pacyfistką i chcę wierzyć, że ludzi dobrej woli, myślących podobnie — jest więcej. Że coraz więcej pacyfistów będzie się rodzić na świecie. Że między Polakami i Niemcami już zawsze panować będzie pokój. Że na całym Świecie zapanuje pokój... Tak jak Bóg przykazał. Każdy Bóg, w każdej religii. Mrzonka? Być może. Ale ja chcę w to wierzyć. Inaczej życie straciłoby dla mnie sens.

14.08.2015

***

Tekst ten napisałam sześć lat temu. Czy moje obawy były wtedy przesadzone? Jak po tych latach rządów PiS Polska i Polacy są obecnie postrzegani na Świecie? Jak wiele stracili? Co zyskali? Niech każdy odpowie sobie sam.