niedziela, 24 listopada 2019

Samotny łabędź z niespełnioną chcicą

 
Samotny biały łabędź poczłapał nad morze...
Pragnął se pofruwać, jak zwykle o tej porze,
ale że z niego niemożliwy sobiepanek,
nikogo nie chciał spotkać w ten piękny poranek.




Gdy wreszcie na plażę samotnie doczłapał,
z nagła do fruwania minął mu zapał.
Bo tam zobaczył przecudną łabędzicę,
i co tu ukrywać, straszną dostał chcicę.
 

Przechadzać się zaczął wzdłuż linii brzegowej,

dostojnym krokiem, jak w rundzie honorowej.
Na dorodną łabędzicę co rusz spoglądał...
Chciał, by mu się oddała, wręcz ją pożądał.



A ta łabędzica, gdy go zobaczyła,

natychmiast w morskie fale zwinnie wskoczyła.
Samotny łabędź pozostał sam na plaży,
przestając się łudzić, że „coś” się wydarzy.