czwartek, 11 października 2018

Kogucik Kokotek

Kogucik Kokotek siedząc w kurniku,
Pieje na całe gardło: — Kukurykuuu!!!
Czas wstawać, dzień nowy nastał,
Kukurykuuuu!!! — Czy ktoś zaspał?
Słoneczko złociste na niebie wschodzi.
Z pościeli śpiochy... i to już, wychodzić!
Kukuryku!
                Kukuryku!!
                                  Kukurykuuu!!!

Zamknij się wreszcie! — Kokoszka zagdakała. —
Spać nie dajesz… Ależ z ciebie zakała!
Kogucik Kokotek obrażoną minę robi:
Budzenie to nie tylko moje hobby,
To obowiązek i ciężka praca…
Widzisz Kokoszko? Praca popłaca.
Ten korzec pszenicy dał mi gospodarz.
Podzielę się z tobą, jak mi słowo dasz,
Że rankiem nigdy marudzić nie będziesz,
I że zrobisz mi miejsce na swojej grzędzie.
Ko… Koo… Kooo… Kokotku mój kochany —
Zakwiliła Kokoszka głosem mniej zaspanym —
Wszystko co zechcesz, miły mój.
Masz rację, praca to ciężki znój.
Siadajmy więc razem do śniadanka…
Byś nabrał sił do następnego ranka.
Kogucik Kokotek już zadowolony,
Usiadł na grzędzie rozpromieniony...
I znów się rozlega — nie tylko — w kurniku:
Kukuryku!
                Kukuryku!!
                                  Kukurykuuu!!!

     Rysunek mojej 7-letniej Wnuczki.