czwartek, 21 lipca 2022

Taxi Babcia przyjechała. Opowiastka Mexa

 Dzisiaj w przedszkolu mieliśmy bardzo ważną uroczystość. Witaliśmy dwójkę nowych przedszkolaków. Chłopczyka i dziewczynkę. Wszystkie dzieci były tym faktem niesamowicie podniecone, ale dzięki naszym paniom przedszkolankom uroczystość przebiegła miło i radośnie. Nowe przedszkolaki szybko pozbyły się tremy i poczuły się swobodnie. Były śpiewy, były tańce, a potem wspólny obiad i po nim zabawy w ogrodzie.

Gdy przyszedł czas powrotu do domu, zaczynali się schodzić rodzice dzieci, albo dziadkowie. Ja wyczekiwałem na moją babcię.

Kiedy tylko zajechała na parking przedszkola i wychodziła z auta, wyskoczyłem zza żywopłotu ze swoim aparacikiem fotograficznym, który dostałam od niej na urodziny i... pstryk!, zrobiłem jej zdjęcie, i zaraz zawołałem:

Taxi Babcia przyjechała! — Babcia się śmiała, a ja razem z nią.


Bardzo lubię, kiedy babcia mnie odbiera z przedszkola, bo potem jedziemy do niej do domu i w jej ogrodzie gramy w piłkę nożną. Babcia już dawno nauczyła mnie grać, jak byłem jeszcze bardzo malutki. A jak się już zmęczymy kopaniem piłki, wtedy proszę babcię, aby mi puściła na YouTube filmik o Bolku i Lolku. Uwielbiam tych dwóch braci i ich niezwykłe przygody.

Czasami babcia mi czyta też książeczki o nich, które sama napisała. Dzisiaj, zanim poszliśmy do ogrodu grać w piłkę, poprosiłem ją, aby przeczytała mi tę książeczkę o Bolku i Lolku, w której witają nowych przedszkolaków. Chciałem sprawdzić, czy podobnie witali jak my. No i babcia mi przeczytała.

W książeczce tej najbardziej podobał mi się wierszyk, bo już całkiem upewnił mnie, że tak jest naprawdę. Bolek i Lolek witali nowych przedszkolaków podobnie miło jak my, i są to tacy sami chłopcy jak my. Babcia też to potwierdziła. I dodała jeszcze, że wszystkie dzieci, w każdym kraju, na całym świecie — są kochane.

Po wysłuchaniu całej książeczki, poprosiłem babcię, aby mi ten wierszyk wydrukowała. Chcę go sobie powiesić na ścianie nad łóżkiem. Na nim będę się uczyć czytać. Zanim pójdę za rok do szkoły, to sam już go sobie cały po polsku przeczytam. Bo pamiętacie dzieci z moich poprzednich opowiadań, że ja się urodziłem i mieszkam w Niemczech i że to babcia mnie nauczyła mówić po polsku.

Babcia nieraz się ze mnie śmieje, że ja rozmawiam po polsku jak stary Polak. Nie wiem, czy to dobrze, ale myślę, że tak. No to i czytać muszę umieć po polsku — jak stary Polak. I ten babciny wierszyk mi w tym pomoże:

Witajcie Przedszkolaki

(wierszyk z opowiadania babci pt. „Bolek i Lolek witają nowych przedszkolaków”)


Hejże „wy nowi”, chodźcie tu do nas...

Chłopczyku, dziewczynko, wołamy was!

Wita was całe przedszkole nasze,

Które od dzisiaj — będzie też wasze.


A że przedszkole — to właśnie my,

Bawmy się razem… więc zapraszamy!

Zabawki różne na nas czekają,

Już nas do siebie szeptem wołają.


Książeczki także mamy ciekawe,

A w nich piękny świat, przygody klawe.

Będziemy śpiewać i tańczyć cudnie.

Razem nie będzie nam nigdy nudnie.


Możemy się bawić też i w ogrodzie.

Hasać tam wesoło przy pięknej pogodzie;

Stawiać w piaskownicy duże zamki z piasku;

Zażywać kąpieli w słoneczka blasku.


Tam huśtać się może też każdy z nas.

Wysoko, coraz wyżej... przez długi czas.

Może też wpaść na nasze boisko.

Kto lubi sport, znajdzie tam wszystko.


Nasze przedszkole jest dla nas wspaniałe.

I my to wiemy, przedszkolaki małe.

Dlatego kochamy to miejsce nasze,

Które od dzisiaj — jest też i wasze!