Chodzi oczywiście o drzewa. W czerwcu wyglądają najpiękniej. Świeżo, zdrowo, zielono. Soczyście zielono. Nawet te bardzo stare w czerwcowej zieleni wyglądają piękniej i młodziej.
Lubię tak sobie pochodzić wśród zielonych drzew. Zawsze się wtedy zastanawiam o czym szumią, kiedy wiatr im na liściach gra? Pewnie szumią o wszystkim. Co kto woli... O ludzkiej doli i niedoli. Może też i o ludzkiej podłości i krzywdzie... Wiem, że tego nie lubią, ale jeśli kto zechce, i o tym pewnie poszumią.
Moje ulubione drzewa to dęby. Mam do nich szczególny sentyment. Jeszcze z Polski. Bardzo lubię się do nich przytulać. W tutejszych lasach, nie wiedzieć czemu, jest ich bardzo mało. W "moim" lesie znalazłam tylko cztery.
Do wszystkich starych drzew mam zaś ogromny szacunek... To moi wiekowi pobratymcy. ;D Też się do nich przytulam, ale bardzo delikatnie.
Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"