Prezes wkurzony kpinami Świata
Kazał nagłaśniać „zasługi” brata.
Sam też zadziałał, bo z nagła... szach-mach!:
Wymyślił znowuż smoleński zamach.
PiS podchwyciło: — Zamach!!! — się darło.
Wrzasku od groma i... nie zażarło!
Żadnej reakcji, nikt się nie wzruszył,
Wyszło więc na to, że się ośmieszył.
Straszne katiusze teraz przeżywa:
Z nim — „wielkim wodzem” — tak się pogrywa?!
Świat bardzo szybko się na nim poznał,
Więc tylko taki osiągnąć mógł finał:
Z Zełenskim nie wyszło;
Z Bidenem nie wyszło;
Z zamachem nie wyszło...
Bo szydło z worka już dawno wyszło.
Kaczyński to zło w czystej postaci,
Co się odezwie... sam na tym traci.