niedziela, 15 maja 2022

Portret psychologiczny wodza Kaczyńskiego

Wszyscy wodzowie, bez względu na pochodzenie i narodowość, mają podobne cechy charakteru i osobowości. Nie inaczej jest z naszym rodzimym wodzem.

Nasz wódz Kaczyński, tak jak i cała reszta różnej maści wodzów, jest wielkim megalomanem o niezwykle narcystycznej osobowości. Nieszczęśliwie jednak dla niego, cierpi też i na wiele kompleksów. Zwłaszcza na punkcie swojej brzydkiej aparycji, niskiego wzrostu i wady wymowy.

Kompleksy, wiadomo, to bardzo niekomfortowa, męcząca przypadłość. Doskonale wie o tym każdy, kto jest nimi dotknięty. Megaloman z kompleksami czuje się niekomfortowo tym bardziej. A już narcystyczny megaloman, wręcz cierpi katusze z powodu swoich kompleksów, bo stale musi je ukryć przed światem, albo, w najlepszym przypadku, próbować je tuszować. Niestety, wszelkie próby wychodzą najczęściej bardzo nieudolnie.

I takie męczarnie przeżywa właśnie wódz Kaczyński. Stąd ta jego dziwna mimika twarzy i częste grzebanie językiem w zębach trzonowych. Stąd te jego nieskoordynowane, niezgrabne ruchy. Widać to u niego wyraźnie. O, chociażby kiedy maszeruje gdzieś wśród swoich „goryli”, albo swojej świty korytarzami parlamentu. Stąd też te jego przejawy zjadliwej nienawiści i głębokiego cynizmu wobec przeciwników politycznych.

Takie m.in. są następstwa długotrwałego cierpienia narcystycznego megalomana. Cierpienia, które zżerają od wewnątrz i które siłą rzeczy muszą się uzewnętrzniać. Najczęściej — jadem nienawiści w stosunku do innych.

Ot i cały portret psychologiczny samozwańczego wodza Kaczyńskiego.


I co ty na to, panie wodzu?... Nie, nic nie mów! Lepiej nic nie mów, bo to ty doprowadziłeś do tego, że Polska wygląda teraz tak, jak ta twoja mina. 

 

(Fot. Piotr BlawickiEast News)
 
 

Kaczyński, choć jest obrzydliwym egocentrykiem i manipulantem, dla pewnej charakterystycznej grupy swoich fanatycznych zwolenników (z zaciśniętymi ustami) zawsze będzie wielkim guru. Mimo to on doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich ułomności. I bardzo cierpi z ich powodu. Dlatego też nie będzie mu spieszno do bezpośredniego przejęcia stanowiska premiera. Zna siebie i wie, że lepiej czuć się będzie w drugim (zakamuflowanym) rzędzie, skąd będzie mógł skutecznie sterować głową państwa i premierem.

Chowając się w ten sposób, będzie miał też z głowy wszelkie wyjazdy zagraniczne i spotkania z wielkimi przywódcami tego świata. Pamięta doskonale, że — z powodu swoich kompleksów — na zagranicznych salonach nigdy się pewnie nie czuł. Wręcz przeciwnie, kojarzą mu się one z rozstrojem żołądka.

***

Oświadczam, że żadnego honorarium od wodza Kaczyńskiego za sporządzenie jego portretu psychologicznego nie otrzymałam. Żadnego też honorarium nie oczekuję, ponieważ nie przysporzył mi żadnych trudności. Sporządziłam go w czynie społecznym.


PS

Tekst ten — z cyklu: "Psychologia pół żartem, pół serio" — napisałam w sierpniu 2010 r. Czy dzisiaj coś bym w nim zmieniła? O tak, ale tylko na gorsze.