Jeśli mającą się za wzór moralności, cnót niewieścich, ponadprzeciętnej kultury osobistej — wysoko postawioną personę w Polsce (przez Kaczyńskiego oczywiście), sędzię Trybunału Konstytucyjnego — panią profesor Krystynę Pawłowicz stać na sformułowanie takiej oto wypowiedzi:
„Ty chamie! Łobuzie! Dziadzie kalwaryjski! Udowodnij najpierw, że brałam łapówki! V ruska kolumno! Łachu jeden! Albo na kolana, pod stół i odszczekać!”... to czego można się spodziewać po prostakach?
Przed laty napisałam wierszyk pt. "Cham chamem pozostanie", który, jak zauważam, jest adekwatny do powszechnej oceny pani profesor Krystyny Pawłowicz, ale nie tylko, bo i większości pisowskiej elity:
Na chamów nie ma rady...
Cham chamem pozostanie...
I dalej jadem pluje
* zeszła na psy... — nie obrażając kochanych psów.