wtorek, 20 sierpnia 2019

Były sobie drzewa dwa

Dwie sosny obok siebie rosły
I pięły się prosto do nieba.
Przez lata razem dojrzewały,
Wspomagała je żyzna gleba.

Niestraszne im były wichury,
Niestraszne mrozy ni słota.
Nawet drwale straszni nie byli,
Straszna im była tylko duchota.

Rankiem po nocnej duchocie,
Matka Natura oszalała.
Z furią ciskała gromami...
i jedną z sosen złamała.