Mamy listopad, najbardziej nielubiany, ponury miesiąc. Aura daje się nam we znaki, a do wiosny daleko. Aby nie popadać w stany depresyjne musimy sobie jakoś radzić. Najlepszą metodą w tym względzie jest częste przebywanie na łonie natury. Bez względu na pogodę. A już zwłaszcza — w słoneczną. Pisałam o tym we wpisie pt. "Promieniami słońca w depresję". Na szczęście słonecznych dni nawet w listopadzie nie brakuje.
Jeśli ktoś nie ma czasu, albo ciężko mu się zmusić do wyjścia z domu, proponuję taką oto kąpiel słoneczną:
Na
zdrowie!