Święta,
Święta… i po Świętach...
Nikt już o
nich nie pamięta,
Wszak
Sylwester już za pasem,
Każdy zdążyć
chce przed czasem.
Z pewnością nie całkiem to prawda, że nikt już o Świętach nie pamięta, bo wielu pamięta. I długo pamiętać będzie. Ja na ten przykład szczególnie będę pamiętać, bo moja wnuczka specjalnie na okazję Wigilijnego Wieczoru po raz pierwszy sama napisała opowiadanie o narodzinach Dzieciątka Jezus i sama też zrobiła do niego ilustracje. Kiedy wszystkim zgromadzonym przy stole wigilijnym je odczytała, łzy wzruszenia i radości popłynęły po policzkach.
Nie będę z
Tobą w Sylwestrową Noc
Przyjmij więc
teraz — życzeń całą moc…
Bajecznej
zabawy do białego rana,
Skocznej
muzyki, pysznego szampana!
Jak co
roku jednak, po pięknym czasie rodzinnych świąt Bożego
Narodzenia, przymierzamy się do pożegnania starego roku i
przywitania nowego. Wielu z nas robi w tym czasie jakieś tam swoje
podsumowania mijającego i z myślą o nowym przygotowuje się do
Sylwestra. Jedni do wielkich balów, inni do prywatek, a jeszcze inni
do jego samotnego spędzenia, z wyboru, albo z konieczności.
Najważniejsze jest jednak to, aby każdy — w każdej sylwestrowej
sytuacji — mógł się czuć szczęśliwym, pogodnym. Jest to
możliwe, jeśli się wcześniej odpowiednio dogada z samym sobą —
z własnym centrum dowodzenia.
I jeszcze
jedno: poczucia humoru wszystkim życzę, bo ono jest
najlepszym
lekiem na każdą okoliczność życia. ;)