Bez Św.
Mikołaja życie byłoby smutne. Dzieci wiedzą o tym i wierzą, że
Św. Mikołaj od wieków rozdaje prezenty. Inaczej nie byłby święty.
Co roku wyczekują jego przybycia. Czekają zwłaszcza na prezenty, o
które prosiły go w listach.
Miesiąc
grudzień to, jak co roku, czas wędrujących od domu do domu
Mikołajów. Jest ich mnóstwo, bo też i dzieci jest mnóstwo,
grzecznych dzieci. Nic dziwnego, że akurat na ten miesiąc w roku
dzieci czekają z wielkim wytęsknieniem.
Obrazek
z Internetu.
Cieszcie
się dzieci, na Ziemię przybywa wyczekiwany przez was Święty
Mikołaj. Pamiętacie? To taki miły staruszek z białą brodą i
ogromną czerwoną czapką. Mikołaj kocha was i bardzo się raduje,
gdy sprawia wam przyjemność. Wnet zajedzie pięknymi saniami pod
wasz dom, puk, puk, puk… zapuka do drzwi i zawoła:
— Ho,
ho, ho! Czy są tu grzeczne dzieci?!
A kiedy
przekroczy próg waszego domu i wejdzie do środka, zapyta:
— Byłyście
grzeczne przez cały rok, kochane dzieci?
Prawda,
że to bardzo radosna chwila gościć Św. Mikołaja u siebie w domu?
Ale zanim Mikołaj do was przybędzie, możecie go już wcześniej
zobaczyć na niebie jak pędzi saniami zaprzęgniętymi w osiem
reniferów. Wiecie jak to zrobić…? O tak, właśnie tak. Kiedy
tylko zapadnie wieczór i na dworze zrobi się ciemno, usiądźcie
sobie przy oknie i obserwujcie niebo. Albo później, kiedy będziecie
już w łóżeczkach i wzejdzie księżyc, oświetlając pięknie
świat. A wtedy, na tle jego tarczy, na pewno uda wam się zobaczyć
pędzące sanie z zaprzęgiem reniferów.
Gdyby się
jednak okazało, że do chwili przybycia Mikołaja na Ziemię niebo
będzie zachmurzone i księżyca nie będzie widać, to musicie go
sobie, kochane dzieci, wyobrazić. Macie przecież bujną wyobraźnię,
prawda? Nie będziecie więc miały trudności z wyobrażeniem sobie
świecącego jasnym światłem księżyca.
O właśnie
tak. Księżyc ze świetlistą otoczką wyłania się zza chmur i
spogląda na Ziemię. Świeci bajecznie pięknym i tajemniczym
światłem. Aż bajkowo robi się dookoła. Prawda?
Przybywającego
na Ziemię Św. Mikołaja najlepiej widać na tle księżyca w pełni,
to jasne. Ale ten, kto ma wyobraźnię, dostrzeże go także, gdy na
niebie będzie widać tylko jego cieniutki sierp. A nawet, gdy go
wcale nie będzie widać, gdy będzie zakryły przez grube
chmurzyska.
W
oczekiwaniu na przybycie Mikołaja życzę wam, kochane dzieci, wielu
ciekawych wrażeń podczas obserwacji nieba i księżyca. A kiedy
Mikołaj już zapuka do waszych drzwi, przyjmijcie go radośnie. I
nie bójcie się go. Mikołaj, choć ma dużą rózgę, dzieci nie
bije.
Mikołaj
kocha wszystkie dzieci. I te grzeczne, i te mniej grzeczne. Dając
wam prezenty,
wierzy, tak jak wy wierzycie w niego, że wszystkie będziecie
szczęśliwe, grzeczne i dobre.
— Kochane
dzieci, życzę wam wymarzonych prezentów od Mikołaja!... Halo, halo!,
to mówię ja, wróżka Sagitta. Czy już mnie widzicie? Podążam do
was za Mikołajem. Ja też mam coś dla was... Duuużo
czarodziejskich niespodzianek.