Tego lata upałów Pan Bozia nam nie szczędzi. Oj, nie! Zwierzęta też to czują. Są przesadne, jak na nasz klimat.
Krowy, które spotkałam po drodze, będąc na wycieczce rowerowej, zachwyciły mnie swoją zaradnością. Widać, że to mądre zwierzęta i szybko się odnajdują w tak piekielnie upalnej rzeczywistości.
Dwie z nich, wygodnie leżące w cieniu drzew, coś do mnie po krowiemu wołały (czyt. ryczały), ale nie zrozumiałam co. Może zapraszały mnie do siebie? A może z powodu upału mój organizm ześwirował i tak mi się tylko wydawało? Mogło tak być. Wszak reakcje organizmu na upał bywają różne.
Na wszelki wypadek nie przedłużałam tête-à-tête z nimi i ruszyłam w poszukiwaniu cienia dla siebie odpowiedniego. Znalazłam... w głębi lasu.
Krowia oaza
Tworzą ją drzewa
Z cyklu: „Pół żartem, pół serio”