Choć to zwykłe jest szaleństwo,
pewnie jego w nim metoda:
Spętać wreszcie całe państwo
i w sondażach punktów dodać.
Neofitów sobie kupić,
lud nastraszyć lub omamić,
wszak jest zdania, że jest głupi,
starczy tylko go nakarmić.
Że katolik z niego wielki
(co rusz klęczy przed ołtarzem),
chce być wzorem cnót wszelakich
i dusz ludu gospodarzem.
Być narodu zbawicielem,
to największa chęć prezesa,
ale lud już tego nie chce,
gdyż już pusta jego kiesa.
Zdjęcie z
Internetu.