Ty podłością przeżarty świrnięty kagiebisto,
Paszoł von! Zgiń! Przepadnij, ty siło nieczysto!
Twój koniec już bliski... Nikt ci już nie pomoże,
Ani wierni towarzysze, ani święty Boże!
W podróż ty ruszysz w kaftanie bezpieczeństwa.
Odpowiesz przed Światem za swoje bezeceństwa.
Za szajbę dyktatorską, za akty ludobójstwa...
W to wierzą światłe nacje z każdego chyba (?) państwa.
Pewnie wiesz, co cię czeka... Choć Świat szansę ci dał.
Teraz jest już za późno... Czyżeś potworze paniał?!