Świat ponownie stanął na skraju przepaści...
Szok, łzy, przerażenie, zewsząd słychać rozpacz;
Gospodarka krajów ulega zapaści;
Winę znów ponosi ten sam ruski siepacz.
Ludzie giną gęsto, ranni z bólu wyją;
Potwór ogniem zionie, pluje pociskami;
Matki, dzieci, starcy w piwnicach się kryją;
Zbrodniarz ledwie zipie, lecz naród wciąż mami.
Źle się jawi przyszłość na tym bożym świecie...
Rezon już stracili nawet optymiści;
Wena odfrunęła prostemu poecie;
Nadzieja została... Może ta się ziści?