poniedziałek, 18 sierpnia 2025

Problem z Kościołem — stary jak świat — wciąż wraca i wciąż budzi kontrowersje

Najbardziej widoczne jest to w Polsce. Dotyczy spraw moralnych, etycznych i politycznych, a także relacji z wiernymi i całym społeczeństwem. Zawsze, oczywiście, z pozycji konserwatywnego dogmatu.

Kościół krytykowany jest za swoje stanowisko wobec antykoncepcji, homoseksualizmu, za brak tolerancji i dyskryminację mniejszości. Obciążają go także skandale obyczajowe i pedofilia wśród duchownych.

Do tego dochodzi nadmierny wpływ na politykę, nachalna ingerencja w sprawy państwa i, w świetle historii, jego udział w prześladowaniach religijnych oraz kolonializmie. Nic dziwnego, że coraz częściej pojawia się pytanie o realny — i jak widać ciągle odkładany — rozdział Kościoła od państwa.

Konserwatyzm, oderwanie od współczesności i brak autentyczności sprawiają, że Kościół traci ludzi. Coraz bardziej odstręcza świadomość, że instytucja ta broni i hołubi osoby, których życie nie ma nic wspólnego z wiarą w Boga, a których złe czyny są widoczne jak na dłoni. To wszystko razem pcha ludzi do odejścia.

A sam Kościół? Trwa, broniąc „wiecznych” wartości — jednocześnie czerpiąc pełnymi garściami z dobrodziejstw współczesnego świata. I co gorsza, sam dokłada cegieł do moralnego zepsucia, które tak głośno potępia.




Słowa Kościuszki i Mickiewicza nie są tylko echem historii. Dziś brzmią jak ostrzeżenie – i nigdy jeszcze nie były tak wymowne, tak aktualne i tak potrzebne jak teraz.