poniedziałek, 21 listopada 2022

Dziwna wizyta P. Mekiego

 

Dziś w przedszkolu radość wielka,

Na drzwiach wisi cud-muszelka,

A to zawsze znakiem tego:

Dziś wizyta P. Mekiego.


Jest to pirat nad piraty,

Trochę dziwny, starej daty,

W kapeluszu wciąż na bakier,

Z Roger* bladym niczym papier...

Lecz on dobrym jest człowiekiem,

Zawsze patrzy ciepłym wzrokiem.

 

 

Dziś ma prezent dla każdego,

Zbudowany z klocków lego.

Jest nim mały cud-okręcik...

No i jego dużo chęci,

By zabawa długo trwała

I radości mnóstwo dała.


Na sam koniec swej wizyty,

Skądś przytargał kosz ukryty.

A w nim — trudno aż uwierzyć:

Fura ciastek sobie leży!

Wszystkie zdrowo upieczone

Przez Mekiego lubą żonę.


Przedszkolaki ucieszone,

Pozdrowiły jego żonę.

Ciastka zjadły z wielkim smakiem,

Popijając wodą z sokiem.


Cóż za dzionek! — krzyczą dzieci.—

Niechaj czas nam wolno leci...

My kochamy P. Mekiego,

Nigdzie nie ma podobnego.


Aż tu nagle, co się dzieje?!

Drzwi otwarte, chłodem wieje.

Wtem w ogrodzie słychać śmiech.

Meki zniknął... a to pech!


***

Znikł faktycznie, dziwnie... w mig!

Może był to tylko... filmik?


 

* Roger – mowa o Jolly Roger (ang.), Wesoły Roger (pol.). Widać go zawsze na banderze pirackiej w postaci białej czaszki i dwóch skrzyżowanych kości.


czwartek, 17 listopada 2022

Dobry człowiek czeka na odpowiedź


Świat taki jest piękny,

a ludzie go niszczą.

Skąd w nich aż tyle zła,

choć w nim jeno goszczą?



Czy Bóg da odpowiedź

dobremu człekowi

jak zjednać złych ludzi,

by świat wraz odnowić?

 


 

Wódz na kolejnej tragedii chciał sobie zrobić dobry PR?

 

Kiedy o tragedii

w małej wsi Przewodów

świat słał w eter info

TVPiS milczała...

Wódz bowiem główkował

jak ją wykorzystać,

by się jego chwała

szerzej rozrastała.


Bo też wodza ego

uciska mu rozum,

za jawą nie nadąża,

z kretesem durnieje...

Mało go obchodzi

skołowany naród:

Niech se jak najdłużej

ze strachu truchleje.

 


(zdjęcie z Internetu)


Na świecie nie ma wielu ludzi mądrzejszych ode mnie”.

(cytat z przemówienia prezesa).


Takie oto jego

rozbuchane ego.


poniedziałek, 14 listopada 2022

Niby wielki katolik a szuja


Kaczyński bredzi jak nawiedzony,

swoim wyznawcom wciska ciemnotę.

Jeździ po Tusku przez swe kompleksy,

a opozycję ma za hołotę.


Sam się uważa za wodza Polski,

wielkiego patriotę i katolika.

Jest jednak tchórzem, co mocno ukrywa,

zwykłego życia też przez to unika.


Jest oderwany od rzeczywistości,

wszędzie go wożą, robią zakupy.

Chronią go zawsze kordony policji,

choć na spotkaniach te same grupy.


Strasznie się boi polskiego narodu,

lecz wciąż go dzieli, wpaja nienawiść.

Wysiudać Tuska wciąż mu się marzy,

bo zżera go zazdrość i ostra zawiść.


Wodza kariera jednak się kończy...

Szczęściem dla Polski i wszystkich Polaków.

Nadchodzi już czas, by kraj oczyścić

z pisowskiej mafii i podłych buraków.

 


www.tygodnikprzeglad.pl


Jeśli wierzysz w Boga, czym się afiszujesz,

czemu jadem wzgardy wciąż na innych plujesz?



sobota, 12 listopada 2022

Chemtrails na niebie? Mit, czy prawda?

Za magicznym terminem „chemtrail” kryją się dwa angielskie słowa „chemical trail”, czyli chemiczny ślad. Termin ten, jak niemalże wszystko na świecie, pojawił się po raz pierwszy w USA.

To właśnie tam badacze zjawisk niewyjaśnionych doszli do wniosku, że nie może być przypadkiem że na niebie widać bardzo często regularną siatkę linii po smugach kondensacyjnych samolotów, czego wcześniej nie było.

Obserwuję niebo od kiedy pamiętam. Jako zupełny amator, bez żadnego teleskopu, bez żadnej nawet lunety. Jak już, to jedynie używam lornetki, albo zoomu w aparacie fotograficznym. A że należę do tych osób, które bardzo często bywają na dworze, to kiedy tylko na nim się znajdę, automatycznie kieruję wzrok w stronę nieba. Zresztą, będąc w domu, też nieraz podchodzę do okna, żeby choć na chwilę spojrzeć w niebo. I właśnie parę dni temu z samego rana zobaczyłam coś takiego:

 


Aż mną potelepało, bo od wielu lat czegoś takiego, i to tak wyraźnie, nie widziałam... I co to ma znaczyć?! Nikt mi nie powie, że to są smugi kondensacyjne pozostałe po przelatujących samolotach. Nie jestem fanką teorii spiskowych. Nigdy nie byłam... Ale, ale sama już nie wiem, co o tym myśleć.

W Internecie się doczytałam, że termin chemtrails (pol. chemiczne ślady) jest skrótem od chemical trails i grą słów na contrails. A teoria spiskowa zakłada, że smuga kondensacyjna, jaka powstaje za lecącym samolotem, w niektórych przypadkach jest: — „Wytworem mającym utajony cel, na przykład skraplanie i dystrybucję na wielkich obszarach dużych ilości szkodliwych substancji”.

Wprawdzie naukowcy i rządy niektórych krajów zaprzeczają tej teorii, posiłkując się stwierdzeniami, że nie ma na nie ani logicznego, ani naukowego potwierdzenia... Jednak musi być coś na rzeczy, bo takie niebo, poprzecinane aż tak wyraźnymi smugami — nie może być normalne.

Fani teorii spiskowych wymieniają się swoimi opiniami i w jednej z nich się doczytałam, że takiego typu smugi powstają po lecących samolotach, które rozpylają aluminium i bar na zmianę pogody, choć składniki te są szkodliwe dla zdrowia ludzi i zwierząt.

W USA powstała jeszcze bardziej dosadna i brawurowa teoria, która lotem błyskawicy dotarła także do Polski, a głosi ona: — „Jesteśmy truci chemikaliami przez złych ludzi”. Taki też obrazek w Internecie jest załączony na jej potwierdzenie:



I bądź tu mądry człowieku. Cokolwiek to jest, nie podoba mi się. Pamiętam, jak bardzo się zachwycałam niebem w czasie początkowej fazy pandemii koronawirusa. Było takie czyściutkie, żadnych smug. A jak już, to pojedyncze i szybko znikały. No ale cóż, postęp techniczny posunął się tak daleko, że bez samolotów ani rusz.

Mam jednak nadzieję, a właściwie chcę wierzyć, że owe chemtralis nie są przeciwko człowiekowi. Bo też trudno w to uwierzyć, aby człowiek człowiekowi chciał zgotować aż tak zły los. I naszej Planecie Ziemia. Przecież ona jest naszym wspólnym dobrem.

Hmm... a co, jeśli to prawda? Jeśli tak, to człowiek, który jest bezpośrednio odpowiedzialny za taki stan rzeczy — sam źle skończy. Z czasem. Tak było, jest, i będzie. Matka Natura zawsze się odpłaca pięknym za nadobne.


środa, 9 listopada 2022

Do wyznawców PiS. Zacznijcie myśleć

 

Ciągle jeszcze chcecie, by mafia rządziła?

Co z Wami, Rodacy? Myśleć nie umiecie?

PiS niszczy Wam życie, odziera z godności...

To prawda najszczersza, wnet ją zrozumiecie (?).

 

 

Szef "mafii" zawsze na przedzie... A jakże!


Albo i nie... A może jednak jakaś część z nich zrozumie? Byleby nie za późno. Dla ich własnego dobra. Resztę zaś czeka szok i załamanie.

Trzeba przyznać, że wyznawcami PiS są w większości ludzie starsi, a ci zazwyczaj czerpią wiadomości z reżimowej TVP, która pierze im mózgi aż furczy, a potem kościół im je zasusza, i to na amen... I nie ma zmiłuj!

Szkoda, że oni nie mają możliwości oglądania innych telewizji i wysłuchania informacji o opozycji i o życiu w Polsce z innej strony. Bo wtedy do wielu z nich może by dotarło, że to co PiS im wtłacza do głów — w większości nie jest prawdą. Jest natomiast oszustwem, manipulacją, sianiem nienawiści, judzeniem, szczuciem na Unię Europejską, na Niemcy, na opozycję, a już zwłaszcza na Tuska, którego Kaczyński się boi jak diabeł święconej wody.

Gdyby no tylko chcieli sięgnąć do innych źródeł informacyjnych, może by wtedy zrozumieli, że to żadne tłumaczenie: — „PiS kradnie, ale się dzieli”. Bo PiS kradnie miliony, a rozdaje ochłapy, i to tylko wybranym. Zwłaszcza tym, co na nich zagłosują.

A tyle ci wielcy patrioci i katolicy z PiS nakradli, że kasa państwowa świeci już pustkami. Rząd więc zaciąga miliardowe pożyczki od kogo się tylko da na świecie. Teraz, aby przetrwać kolejny rok, pilnie szuka jakiegoś chętnego państwa (może Chiny), by mu udzieliło pożyczki w wysokości aż 400 miliardów złotych.

Kto będzie spłacać te ich wszystkie długi? No kto? Oczywiście my, nasze dzieci, wnuki i prawnuki, i to przez wiele dziesięcioleci.

Warto by było w tym miejscu też nadmienić, że setki miliardów złotych dla Polaków (KPO) czeka w Unii Europejskiej, ale rząd ich nie chce. Bo wtedy by musiał przywrócić praworządność w Polsce. A przed tym się cały czas wzbrania. Dlaczego? Ano dlatego, że nie mógłby wtedy bezkarnie okradać Polaków. Dlatego też do dziś dnia nawet wniosku o nie nie złożył w UE.

Natomiast poprzez reżimową TVP swoim wyznawcom nieustannie wciska kit, że Unia jest zła, bo nie chce dać pieniędzy. To jakaś aberracja, prawda?

Kaczyński w ten sposób chce Polakom obrzydzić UE i tym samym utorować drogę do wyjścia z niej, aby dalej móc, już na fest, budować dla siebie dyktaturę w Polsce.

 

Czy to wszystko podoba się wyznawcom PiS? Wierzę, że nie! Bo przecież Polacy nie mogą być aż tak głupi i krótkowzroczni.

 

wtorek, 8 listopada 2022

Las jesienną mgłą osnuty

Obrazki jesieni zawsze robią wrażenie. Mgielnej jesieni szczególnie. A takie akurat obrazki można uchwycić najczęściej wczesnym rankiem. Warto wtedy wybrać się do lasu. Korzyść podwójna. Bo i dla oczu, i dla płuc.

Jako że kocham naturę, często bywam w lesie i o każdej porze roku podziwiam jej piękno. Za każdym razem odkrywam w niej coś niezwykłego, coś, obok czego nie mogę przejść obojętnie. Tym razem podziwiałam obłoki mgły otulające leśne krajobrazy.



To nie tylko ciekawe widoki, ale także samo zdrowie. Wszak wędrując we mgle, wspaniale można się dotlenić. Wtedy nawet forsujący marsz nie męczy. Oddycha się lekko i przyjemnie.

A kiedy coś strasznego, wtopionego we mgłę stanie nagle na drodze, bo to się przecież zdarzyć może, wtedy jeszcze mocniej można się dotlenić... uciekając w te pędy, by jak najszybciej i jak najdalej znaleźć się od tego miejsca.

 


W zamglonym lesie napotkać można też i pokrzepiające elementy. Podnoszące na duchu. No może niekoniecznie tak do końca przez naturę stworzone, bo i człowiek w niektórych maczał swoje palce, ale najważniejsze, że mają naturalny i całkiem miły przekaz: — Uśmiechnij się, już za pół roku będzie wiosna!

 

 

Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"


sobota, 5 listopada 2022

Urodziny Marka i Jarka

 

Na Marka i Jarka wspólne urodziny,

Przyszło dużo gości z całej rodziny.

Każdy z nich w rękach piękny prezent trzyma,

Tylko przedszkolaków wciąż tu jeszcze nie ma.


Chłopcy już zaczęli martwić się tym trochę.

Rzucając na drogę swe spojrzenia płoche.

W końcu przycupnęli cichutko na schodkach...

Aż tu nagle dzieci wpadają w podskokach.


Szczęśliwi jubilaci gości zapraszają

I w mig wszystkich grzecznie przedstawiają.

Wtem przy altance rozbrzmiała muzyka...

Dzieci z dorosłymi tańczą już walczyka.


Och, jakże wesołe było to przyjęcie,

Jakby dobra wróżka rzuciła zaklęcie.

Nawet babcia i dziadziuś ochoczo tańczyli,

Aż wszyscy wokoło brawo gromko bili. 

 

Potem świeczki z tortu chłopcy wraz zdmuchnęli.

Też i o życzeniach sobie pomyśleli.

Sto lat! — się wokoło wciąż jeszcze rozlega...

Lecz ogród już pusty, na gości znów czeka.


piątek, 4 listopada 2022

Komu piedestał… komu?

 Ludzie mają jakąś dziwną manię stawiania innych na piedestale. Pół biedy, jak postawioną na piedestał osobą jest osoba już nieżyjąca. No bo z założenia o kimś, kto się już z tym łez padołem pożegnał, trzeba mówić dobrze… to niech już sobie na tym piedestale pośmiertnie postoi. Gorzej, jak wynoszoną osobą jest osoba żyjąca. Bo biada takiej, kiedy wynoszącym się nagle coś odwidzi i z piedestału ją bez pardonu strącą. W sumie to niezbyt miła sytuacja też i dla wynoszących. Bo jakże im dalej żyć z takim przeświadczeniem, że wyniesiona przez nich osoba coś przeskrobała, czymś im zawiniła i na piedestał ni jak nie zasługuje? Toż to dla nich istny szok. I zawód jak jasna cholera!

Wyniesiona osoba zaś czuje się tym bardziej niekomfortowo, jakby ją kto obił, gdyż spaść z tak nagła to wcale nie jest miło. Podobnie sponiewierana czuje się też i taka osoba, która się na piedestał nigdy sama nie pchała. Bo jak by nie patrzeć, spadanie w pewnym sensie jest dla niej też bolesne.

Nie inaczej dzieje się i w życiu towarzyskim. Niektórzy bardzo lubią otaczać się ludźmi stojącymi na piedestale. A jak w zasięgu ręki takich nie mają, to sami sobie znajdą kogoś i na piedestał wyniosą. A co?! Jest im to potrzebne do podbudowania własnego ego. I wcale ich to nie interesuje, czy ten ktoś, kogo na piedestał stawiają, sobie tego życzy, czy nie. Stawiają, i już!

Nieraz się zastanawiam, dlaczego tak się dzieje? Co ludźmi powoduje, że tak czynią? I już nawet nie chodzi mi o wynoszenie na piedestał jakiś bohaterów narodowych (za których w danym czasie akurat zostali uznani), bo to można jakoś zrozumieć, chodzi mi natomiast o stawianie na piedestał niektórych osób w normalnym życiu towarzyskim. No i dochodzę do wniosku, że to zwłaszcza ci lubują się w stawianiu innych na ten tzw. piedestał, którzy sami czują się niedowartościowani, a chcąc na siłę podnieść swoją wartość w oczach innych, chwalą się znajomościami z osobami wartościowymi — według ich mniemania. A te wartościowe osoby, co to sobie wydumali, koniecznie muszą stać na piedestale, i to najlepiej na jak najwyższym piedestale w hierarchii piedestałów. O kurcze, ale się zapiedestowałam… No nic, dumam dalej…

Wynoszeniem innych na piedestał trudzą się też i zarozumiali egoiści. Z czysto egoistycznych pobudek, by potem z zadartym nosem chlubić się przed światem, że kto jak to, ale oni to tylko z takimi na piedestale mają do czynienia. Niech se nikt nie myśli! Takie z nich ważniaki! Z takimi wyniesiony przez nich człek to ma dopiero przechlapane. Nie dość, że stoi na tym piedestale zniewolony i czuje się jak palant, to jeszcze, kiedy dojdzie do tego, że nagle okaże się całkiem normalnym człekiem, ze wszystkimi wadami człeka niewyniesionego, to wtedy nie ma zmiłuj dla niego. Żadnego! Zarozumiały egoista nigdy mu tego nie wybaczy, iż nagle okazał się niegodnym jego wyniesienia. Bo też egoiście trudno jest przełknąć taki zawód… Oj, bardzo trudno! No i wtedy taki wyniesiony człek-biedulka na złamanie karku, i to chybcikiem, sam musi spadać z piedestału.

Ależ mnie naszło dzisiaj z tym piedestałem. Pewnie dlatego, że w czasie wędrówki po lesie natknęłam się na bardzo fajny i jakże oryginalny piedestał... I tak się cały czas zastanawiam, kogo by na nim postawić? Szkoda by stał taki pusty.

Postawionemu ewentualnie na tymże piedestale, nieważne, czy z własnej woli, czy do stania przez kogoś z wyżej wymienionych względów zniewolonemu, gotowa jestem nawet skronie przyozdobić… No może nie liśćmi laurowymi, bo te akurat w kuchni potrzebują, ale wspaniałymi jesiennymi listkami, których w lesie teraz do wyboru, do koloru.

 


Prawda, że piękne są? Nooo… to komu piedestał… komu? Bo idę już do domu.


Z cyklu: „Pół żartem, pół serio”


czwartek, 3 listopada 2022

Listopadowa złota jesień

Takiej pięknej złotej jesieni w listopadzie rzadko można uświadczyć. Ja przynajmniej nie pamiętam, aby w ostatnich latach aż tak długo utrzymywała się taka wspaniała pogoda. Dzięki niej złota jesień ciągle jeszcze trwa. I trzeba przyznać, że pięknie trwa.

W ciągu dnia niemalże codziennie niebo tonie w błękicie i słoneczko pięknie świeci, ogrzewając nas przyjemnie. A kiedy się zdarzy pochmurny dzień, to słońce i tak co rusz przebija się przez chmurzyska.

Może w mieście piękno jesieni aż tak widoczne nie jest, ale za miastem to już oczu nie można oderwać od jej bajecznych kolorów. Serce rośnie, kiedy się widzi takie przepiękne obrazki. W pochmurne dni też mają swój urok.

W każdym razie można śmiało powiedzieć, że choć to już listopad, szaro-buro jeszcze nie było. 

 


Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"

 

środa, 2 listopada 2022

Wyznawcom PiS ku refleksji

 

Ciągle jeszcze chcecie, by mafia rządziła?

Co z Wami, Rodacy? Myśleć nie umiecie?

PiS niszczy Wam życie, odziera z godności...

To prawda najszczersza, wnet ją zrozumiecie. (?)

 

 

(Foto PAP Radek Pietruszka, Piotr Mołecki East News)


Szef „mafii” zawsze na pierwszym planie.

Tak było, tak jest... i tak pozostanie?