A byłam, zobaczyłam i podziwiałam już w piątek. Gdzie? W Domu Kultury w naszym mieście, a dokładnie w KulTurm (tłum. z niem. "Wieża Kultury"). Co podziwiałam? Dzieła mojej Córki. Jakie? Ano własnoręcznie przez nią wykonaną biżuterię z kamieni szlachetnych. I nie tylko, bo i obrazki przez nią malowane i trochę przez Wnuczkę. Naprawdę pięknie to wszystko Córka zaprezentowała. Wokół niej gromadziło się dużo zachwyconych ludzi.
Mało tego, tamże w piątek, jeszcze i moja najmłodsza Wnuczka rozczuliła mnie swoim popisowym występem, grając solo na klarnecie kilka utworów, a także z grupą dzieci ze Szkoły Muzycznej, grających z nią na innych instrumentach.
Powiedzieć, że jestem dumna z moich dziewczynek, to jakby nic nie powiedzieć. Są moim szczęściem.