INNE MOJE BLOGI TO: 1. "Szczęśliwa Kobieta" - Blog na tematy z życia wzięte; 2. "Na cętce źrenicy i w obiektywie" - Blog fotograficzny
wtorek, 31 grudnia 2024
poniedziałek, 30 grudnia 2024
niedziela, 29 grudnia 2024
sobota, 28 grudnia 2024
Koszmarów sennych nie trzeba się bać, lecz rzeczywistości, która je wywołuje...
piątek, 27 grudnia 2024
Święta, Święta… i po Świętach...
Święta Bożego Narodzenia były udane. Do tego, od niepamiętnych lat, w białym puchu... No to jak tu nie być zadowolonym ze świąt? Ale co tam:
wtorek, 24 grudnia 2024
Z okazji rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia życzę Wszystkim:
Merry Christmas! Frohe Weihnachten! Joyeux Noël! Καλά Χριστούγεννα! Buon Natale! Linksmų Kalėdų! С Рождеством! Veselé Vánoce! 韋索維奇·維! Wesołych świąt!... życzę zwłaszcza moim stałym Czytelnikom z całego Świata. :)
Zima się zlitowała i na święta zawitała*...
* Już chciałam narzekać na zimę, że znów nam pożałowała śniegu na czas świąt, a tu proszę bardzo, zima jak się patrzy. Wczoraj po obfitym deszczu zerwał się potężny wiatr i nagle śnieg zaczął sypać ogromnymi płatkami. Tak że tu gdzie mieszkam mamy bielusieńkie Święta Bożego Narodzenia, chyba pierwszy raz od dekady.
poniedziałek, 23 grudnia 2024
niedziela, 22 grudnia 2024
sobota, 21 grudnia 2024
piątek, 20 grudnia 2024
"Nie ma na świecie przyjaźni, która trwa wiecznie. Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies"*
* cytat z Konrada Lorenz — austriackiego zoologa i ornitologa, laureata Nagrody Nobla (1973 r.) w dziedzinie fizjologii.
Zimowe fantazje w czasie bezśnieżnej zimy... Fantazjowanie i zabawa kolorami uspokaja psychikę...
czwartek, 19 grudnia 2024
środa, 18 grudnia 2024
wtorek, 17 grudnia 2024
poniedziałek, 16 grudnia 2024
niedziela, 15 grudnia 2024
Veni, vidi... admired
A byłam, zobaczyłam i podziwiałam już w piątek. Gdzie? W Domu Kultury w naszym mieście, a dokładnie w KulTurm (tłum. z niem. "Wieża Kultury"). Co podziwiałam? Dzieła mojej Córki. Jakie? Ano własnoręcznie przez nią wykonaną biżuterię z kamieni szlachetnych. I nie tylko, bo i obrazki przez nią malowane i trochę przez Wnuczkę. Naprawdę pięknie to wszystko Córka zaprezentowała. Wokół niej gromadziło się dużo zachwyconych ludzi.
Mało tego, tamże w piątek, jeszcze i moja najmłodsza Wnuczka rozczuliła mnie swoim popisowym występem, grając solo na klarnecie kilka utworów, a także z grupą dzieci ze Szkoły Muzycznej, grających z nią na innych instrumentach.
Powiedzieć, że jestem dumna z moich dziewczynek, to jakby nic nie powiedzieć. Są moim szczęściem.
sobota, 14 grudnia 2024
piątek, 13 grudnia 2024
43 Rocznica wprowadzenia Stanu Wojennego
13 grudnia 1981 roku, dzień wprowadzenia Stanu Wojennego, to był nie tylko dramat Solidarności i internowanych działaczy, to był także dramat zwykłych Polaków, których on zastał w różnych sytuacjach życiowych w kraju, ale także i za granicą.
Mnie zastał właśnie za granicą. Jak go jako zwykły człowiek przeżywałam, opisałam > tutaj.
czwartek, 12 grudnia 2024
Skoro czas na prezenty, to i na biżuterię...
Właśnie, skoro to czas na prezenty, pozwolę sobie na małą prywatę, by zupełnie z własnej inicjatywy zareklamować mojej Córki Firmę Jome Design, w której ręcznie tworzy biżuterię ze szlachetnych kamieni i nie tylko. Także okolicznościowe kartki. Te jej dzieła prezentuje czasem z doskoku również i moja Wnuczka modelka.
Firma Córki jest znana w Niemczech i coraz bardziej w innych krajach. Nie tylko poprzez Internet, ale także liczne Targi (Messe).
Zamówienie biżuterii nie stanowi problemu, wystarczy wejść na jej stronę, oglądnąć i ewentualnie zamówić. Realizacja zamówień i wysyłka do kilku dni. Zapraszam, oto linki:
2. Profil Jome Design na Facebook
A tu link do najnowszej prezentacji na FB z okazji Świąt Bożego Narodzenia
środa, 11 grudnia 2024
wtorek, 10 grudnia 2024
poniedziałek, 9 grudnia 2024
niedziela, 8 grudnia 2024
sobota, 7 grudnia 2024
Nordic Walking z niespodziewanymi przeszkodami
Drwale mnie tym razem w lesie zawiedli i w takie oto jak na załączonym poniżej obrazku maliny wpuścili:
Trudno, wzięłam to na klatę, bo cofać się za czorta nie lubię i jakoś sforsowałam to ogromne drzewo, a potem jeszcze dwa podobne tak samo leżące na poprzek dróżki leśnej. Istne zawalidrogi. Łatwo nie było, ale dałam radę.
Dlaczego taka przygoda mnie spotkała? Ano dlatego, że drwale, udając się na śniadanie do swojego wozu Drzymały (w warunkach polskich — "Drzymały"), zapomnieli zablokować drogę takim oto transparentem o zagrożeniu spadających drzew i zakazie przejścia:
Kiedy już pokonałam wszystkie leżące drzewa (biedulki, zawsze mi żal ściętych drzew), po jakichś 500 m patrzę, i widzę czterech drwali z wystraszonymi minami biegnących w moim kierunku. Najpierw jeden przez drugiego dopytywali się, czy mi się nic nie stało, i kiedy z uśmiechem odpowiedziałam im, że na szczęście nic, zaczęli się nieśmiało uśmiechać i mocno mnie przepraszać. Też jeden przez drugiego.
W końcu pośmialiśmy się wszyscy razem, opowiadając sobie o swoich pierwszych wrażeniach tej przygody. Ja o tym, jak pokonywałam przeszkody, a oni o tym, jak się poczuli, kiedy się zorientowali, że zapomnieli zablokować drogę.
Na odchodnym pożyczyli mi jeszcze dużo zdrowia i dalej tak dobrej sprawności fizycznej... (no czy niemiło 😉 z ich strony?), po czym z uśmiechem ruszyliśmy każdy w swoją stronę.