piątek, 14 maja 2010

Widmo IV RP krąży coraz efektywniej

Nic dziwnego, że Jarosław Kaczyński ze swoją kampanią ruszył tym razem najpierw do młodych. I to nawet poprzez Internet. Choć nigdy nie był zwolennikiem Internetu, dał się nagle przekonać do tego środka masowego przekazu. Wiadomo, internauci to w większości ludzie młodzi. I to był strzał w 10-tkę. Bo też młodzi, to grupa wyborców najbardziej podatna na emocje. A w tej kampanii, jakby nie patrzeć, emocje są ogromne. Młodzi, z racji wieku, są na etapie poszukiwania autorytetów, dlatego też większy wpływ na nich mają symbole niż obietnice na przyszłość. Tak że Kaczyńskiemu, jako człowiekowi dotkniętemu ogromną tragedią osobistą, a i o wielkim symbolicznym wyrazie, bez większego trudu udało się duże rzesze młodych przyciągnąć do siebie.

Bronisław Komorowski jest teraz w bardzo trudnej sytuacji. W świetle tragedii smoleńskiej nie może swobodnie przedstawiać swojego głównego kontrkandydata takim, jakim był i jest naprawdę, bo może być postrzegany jako ten, co „kopie leżącego”.

Uważam jednak, że skoro Kaczyński, mimo tragedii, nadal ma obsesję na punkcie władzy, i zdecydował się sięgać po władzę najwyższą, to sztab Komorowskiego, i on sam, powinni wreszcie rozgraniczyć te dwie sprawy i przypomnieć Polakom prawdziwego Kaczyńskiego. Zwłaszcza tym młodym, którzy albo nie pamiętają rządów Kaczyńskich, albo byli jeszcze zbyt młodzi, by je rozumieć.

Powinni wreszcie przypomnieć, jak wyglądało rządzenie bliźniaków, co wyczyniali, jaką koalicję z LPR i Samoobroną stworzyli. Jakich prowokacji się dopuszczali. Gdzie podsłuchy zakładali. Jakiego typu haki wyszukiwali na polityków partii opozycyjnych. Wreszcie, jaki wstyd Polsce przynosili na arenie międzynarodowej, i jak Polska była wyśmiewana na Świecie.

Przyznam szczerze, że za czasów rządów Kaczyńskich, tu, na Obczyźnie, pierwszy raz w życiu nie była dumna, że jestem Polką. Czasami wręcz się wstydziłam, że nią jestem. Wielu Polonusów tak miało.

Ruszcie się wreszcie, sztabowcy wszystkich sztabów wyborczych! Niechaj się młodzi dowiedzą od was prawdy o rządach Kaczyńskich. Teraz, już!... bo za parę tygodni będzie za późno.

Przed ostatnimi wyborami krążyły anegdoty młodych, mówiące o tym, że aby nie dopuścić Kaczyńskiego do ponownego rządzenia krajem, w dniu wyborów trzeba „moherowym” babciom pochować dowody osobiste. To teraz tak sobie myślę, czy przy przyszłych wyborach nie powinno być na odwrót? Czy to nie babcie (te „niemoherowe” oczywiście) nie powinny swoim wnukom dowody osobiste pochować? No, przynajmniej niektórym. Tym, którzy poprzez pryzmat tragedii smoleńskiej i emocje z nią związane, ślepo uwierzyli w Kaczyńskiego i jego partię. Tym, którzy w dniu wyborów, owczym pędem pójdą do urn by głosować na prezydenturę Kaczyńskiego.


Bardzo jest mi żal Jarosława Kaczyńskiego. Tak po ludzku, jako człowieka. Przeżył przecież potworną tragedię Jednak uwierzyć w jego przemianę, jako polityka — za nic nie umiem.


Dopisek z dnia 18.05.2010r.

Bywa u mnie na blogu pewna osoba o IP 85...9. (wiem kto to jest, ale ona o tym nie wie), która nigdy nie komentuje moich wpisów, ale przy tym wpisie i poniższym, dotyczącym moich obaw powrotu Kaczyńskiego do rządu i IV RP, za każdym razem (pewnie z wściekłości na mnie) w miejscu: — „Głosuj na blog”, klika na ostatnią opcję: — „lepiej zamknąć”.

To jest jej zemsta za mój taki a nie inny wpis, za moje takie a nie inne przekonania. Śmieszy mnie tym bardzo! Ale jak widać, takie właśnie osoby stoją za Kaczyńskim. Osoby, które nienawiść mają już w genach… I zionąc nienawiścią, na oślep zadają ciosy na lewo i prawo, albo cichcem wbiją w plecy nóż swoim przeciwnikom. Na otwartą, merytoryczną dyskusję je nie stać. Bardzo to podłe i niskie. No ale cóż, takich osób jest bardzo wiele. Trzeba nam nauczyć się z takimi żyć… i je jakoś tolerować.

Pozdrawiam Cię serdecznie moja Ty cicha Przeciwniczko i dziękuję, że mimo wszystko u mnie bywasz, Halszka

15.05.2010


Widmo stało się niestety faktem w 2015 roku... I jak Ci teraz Polsko?