Przynajmniej tu gdzie mieszkam. Nie, nie mam do niej żalu. Skoro ludziom palma odbija w ostatnich latach i niszczą swoje środowisko, a kilku potworów ludzkość, to czemu Matce Naturze z wyrazami buntu też nie miałoby odbić?
Wprawdzie to ciągle jeszcze jej czas, ale strasznie kapryśna jest i tego roku. Tak długo było już pięknie wiosennie i... No cóż, trzeba to jakoś przeżyć.
Tylko ptaków mi żal, bo nagle zamilkły. A tak cudownie już śpiewały, i to już od wielu dni. Pewnie zmarznięte pochwały się gdzieś na drzewach. Roślinki też już wiosnę czuły, bo jak widzę w ogrodzie, zaczęły już się wynurzać z ziemi... Ech, szkoda słów... Idę odśnieżać. A jest co!
Z cyklu: "Co w przyrodzie piszczy"