środa, 28 listopada 2018

Kubki smakowe w akcji

Każdy z pewnością wie, co to są kubki smakowe i gdzie się znajdują. Kubki smakowe to nic innego, jak zbiorowiska receptorów smaku. Są rozmieszczone na języku w tzw. brodawkach smakowych, ale także na podniebieniu, w nabłonku gardła, w górnej części przełyku oraz nagłośni, czyli w fałdzie zamykającym wejście krtani. A jak odczuwamy smak? Ano tak, że kiedy jemy, substancje pokarmowe rozpuszczają się w ślinie i drażnią rzęski komórek smakowych, które są umieszczone w zagłębieniach kubka, i to ich pobudzenie, przekazywane jest za pośrednictwem nerwów czuciowych do kory mózgowej.... I już wiemy, co jemy, i jak nam to smakuje. Ot i cała filozofia odczuwania smaku.
Kto kocha jeść, wie doskonale, jak ważną rolę odgrywają kubki smakowe. Bez nich, jedzenie nie dostarczałoby żadnych rozkoszy podniebienia. A suto zastawiony stół nie byłby niczym atrakcyjnym.

Kubki smakowe rozróżniają pięć rodzajów smaku odpowiadających w przybliżeniu ważnym grupom substancji chemicznych obecnym w pożywieniu. A to: słodki, słony, kwaśny, gorzki i umami (odkryty dopiero w 2001 r.).

Liczba kubków smakowych u człowieka zmniejsza się z wiekiem i w okresie starości występuje ich już o połowę mniej. Przypuszcza się, że starsi ludzie dlatego niewiele jedzą, ponieważ w sędziwym wieku ich kubki smakowe nie odczytują już smaku słonego i słodkiego. A to przede wszystkim te dwa smaki przyciągają nas do stołu. Jednak i w dużo młodszym wieku, choć kubków smakowych mamy jeszcze odpowiednią ilość, często pozbawieni jesteśmy doznań smakowych. I to na własne życzenie. Niestety! Za przyczyną chociażby nadmiaru wypijanych alkoholi, czy też wypalanych papierosów. Alkohol i nikotyna skutecznie upośledzają kubki smakowe.

Na poprawę funkcjonowania kubków smakowych wpływ ma właściwa higiena jamy ustnej, polegająca nie tylko na czyszczeniu zębów, ale także języka i wewnętrznej powierzchni policzków.

Wrażliwość na różne smaki, zwłaszcza gorzki i słodki, uwarunkowana jest genetycznie, a więc odmienna jest u każdego człowieka. Wyostrza się zwłaszcza u kobiet w ciąży. Wiem, co mówię, bo kiedy sama byłam w ciąży, to moja wyostrzona do entej potęgi wrażliwość spowodowała, że nagle nie mogłam znieść smaku pomidorów. W „normalnym stanie” za nimi wręcz przepadałam.

Myślę, że kubki smakowe najlepiej działają u dzieci. Niedaleko jak wczoraj miałam sposobność się o tym przekonać, kiedy mojemu 5-letniemu Wnuczkowi robiłam na drugie śniadanie jego ulubiony twarożek z różnymi posiekanymi warzywami. Taki najbardziej lubi. Były w nim: rzodkiewka, ogórek, cukinia, sałata zielona, natka pietruszki, szczypiorek, koperek i nawet kiełki pszeniczne. Mój Wnuczek na widok miseczki twarożku, uszczęśliwiony, zabrał się do jedzenia. Ale kiedy pierwszą łyżeczkę włożył sobie do buzi, nagle ją wykrzywił i zawołał: — "Łee... nie ma papryki!"

Przyznam szczerze, że w pierwszym momencie zaniemówiłam. No bo jak taki brzdąc może — w takim miszmaszu — wyczuć braku jednego składnika? Papryki. Widać, że może. Receptory smakowe u dzieci nie są jeszcze niczym złym upośledzone i działają jak natura przewidziała.

Mój Wnuczek, i owszem, twarożek z warzywami w końcu zjadł, i to nawet z wielkim apetytem, tyle że musiałam mu dosypać trochę czerwonej papryki w proszku, skoro świeżej zabrakło mi w lodówce. A potem był już chlebek z masełkiem i gęstym miodkiem oraz herbatka z róży z cytryną, i też z miodkiem, ale płynnym.

Wnuczek kocha jeść i je bardzo dużo. Rzadko się zdarza, aby czegoś nie zjadł do końca. Mimo to jest szczuplutki. Od kiedy tylko nauczył się mówić, zawsze jak się naje, jedną rączką łapie się za brzuch, drugą za głowę, i woła (ostatnio to już tylko dla żartu): — "Popatrz babciu, jaki mam brzuszek twardy... A jaka głowa twarda".

I bardzo dobrze! Widać, że receptory smakowe mojego Wnuczka z zadowolenia stają na sztorc... i ślą sygnały gdzie trzeba i jak trzeba.