MÓJ ADRES MAILOWY: mintek@gmx.net INNE MOJE BLOGI TO: 1. "Szczęśliwa Kobieta" - Blog na tematy z życia wzięte; 2. "Na cętce źrenicy i w obiektywie" - Blog fotograficzny
niedziela, 30 czerwca 2024
sobota, 29 czerwca 2024
Tory donikąd? Od kiedy fabryki przeniosły się do Chin, bo wcześniej:...
piątek, 28 czerwca 2024
czwartek, 27 czerwca 2024
środa, 26 czerwca 2024
wtorek, 25 czerwca 2024
Kaczyński, choć już w opozycji, dalej ma te same metody na pokonanie Tuska i PO...
poniedziałek, 24 czerwca 2024
niedziela, 23 czerwca 2024
sobota, 22 czerwca 2024
piątek, 21 czerwca 2024
Polacy, nic się nie stało... Czyżby? Znów stracone nadzieje
Po meczu Polska — Austria (1:3) totalna załamka. Polacy są nie tylko załamani, są wściekli. I to w większości. Do takich bez kija nawet nie podchodź. Ale są też i tacy, którzy próbują robić dobrą minę do złej gry i taki, a nie inny wynik meczu tłumaczą ogromnym pechem Polski.
Porażka naszych piłkarzy bardzo boli polskich kibiców, bo zbyt mocno uwierzyli w wygraną Polski. Bo zbyt mocno zaangażowali się patriotycznie. A piłka nożna to przecież tylko sport, który powinien przede wszystkim bawić, dawać przyjemność, a nie z wojną się wręcz kojarzyć. A tak w ostatnich latach niestety jest. I to na coraz większą skalę.
Cóż, Polacy bardzo lubią używać napompowanych patriotycznym patosem słów przy takich okazjach. Nie bardzo to rozsądne, bo potem jakoś głupio to wszystko wygląda, kiedy wyjdzie kicha... A wyszła. Znów wyszła!
To nie klątwa wisi nad polskim futbolem, to zwykły brak zgrania i przyjaźni między piłkarzami pozbieranymi przez selekcjonera Probierza z całej Europy. Skąd i w jaki sposób mają być zgrani i się zaprzyjaźnić, ja się pytam? W tej skleconej drużynie każdy jest solistą, a ten sport to przecież gra drużynowa. Samymi solistami nie gra się nawet w filharmonii... Ech, szkoda słów!
czwartek, 20 czerwca 2024
Nadchodzi Noc Świętojańska a z nią Lato... i ciąg dalszy Euro 2024
Pięknie jest witać Lato w Noc Świętojańską, zwaną także Sobótką, Kupalnocką, czy też Nocą Kupalną. Bo to szczególna noc. Raz, że jest najkrótszą nocą w roku, dwa, że następuje w niej letnie przesilenie słońca i nastaje Lato, i trzy, że podobnie jak sześć lat temu parę godzin przed nią Polska grała w piłkę nożną na Mundialu, tak i dzisiaj gra, tyle że na Euro... Może to coś oznacza? Może to jakaś magia?
Na wszelki wypadek, by magię wspomóc, dedykuję ten oto kwiat paproci naszej drużynie piłkarskiej, zwłaszcza Robertowi Lewandowskiemu i Wojtkowi Szczęsnemu... Niech moc będzie z Wami!
Dopisek po Nocy Świętojańskiej: Niestety kwiat paproci nie pomógł, nasza drużyna przegrała z kretesem. O rany, ale to może być jednak moja wina, bo ktoś winny być przecież musi. Okay, biję się w pierś i przyznaję bez bicia, że:
— Polskiej drużynie się nie powiodło, bo zadedykowany im przeze mnie kwiat paproci był sztuczny... Mea culpa, mea culpa!
Z cyklu: „Pół żartem, pół serio”