Od paru już tygodni ponownie raczę się tym wspaniałym napojem z kryształków alg japońskich, zwanym potocznie kefirem wodnym. Ponownie, gdyż już przed ponad 50-laty go produkowałam. I to, jak sobie przypominam, grubo ponad rok. Wtedy to moja Mama mi dała jego kryształki do rozmnażania. Przywiozła je z sanatorium.
Teraz z kolei, dostałam je od Córki. Uczestniczyła z Wnuczką na specjalnym kursie "Zdrowej żywności" i stamtąd je przyniosła.
Nie będę się rozpisywać o szczególnie dobroczynnych właściwościach tegoż kefiru, bo to każdy może sobie wygooglować w Internecie. Jedno co dodam, to to, że naprawdę warto go pić, bo nie dość, że jego produkcja jest bardzo tania, to jeszcze do tego bardzo prosta.
Potrzebne są tylko 2 łyżki kryształków (oczywiście tylko na początek, bo one się bardzo szybko namnażają), 4 łyżki cukru, 1 litr wody i kilka sztuk jakichś suszonych owoców (np. moreli, rodzynek, czy też fig lub daktyli). Ja ostatnio dodaję jeszcze kilka plasterków cytryny. Tak mi lepiej smakuje.
Po 2-3 dniach (w zależności od temperatury pomieszczenia) napój jest gotowy. Przecedzam go wtedy przez plastikowe sitko do szklanych butelek. Oczywiście od razu przygotowuję nową produkcję na następne dni. Tak że codziennie wypijam 2 szklanki gotowego napoju.
Co ważne, do produkcji nie można używać żadnych metalowych rzeczy, łyżki czy też sitka. Wszystkie narzędzia muszą być albo plastikowe, albo szklane. Łyżka służąca do mieszania może być drewniana.
Jak już wspominałam, kryształki się szybko namnażają, można więc coraz więcej kefiru produkować, jak się ma dużą rodzinę, albo ich nadwyżkę komuś innemu podarować. Sąsiadom, czy też znajomym.
Myślę, że kefirem wodnym szczególnie powinny się zainteresować osoby z nietolerancją laktozy albo alergią na białko krowiego mleka, gdyż kefir ten nie zawiera żadnych składników pochodzenia zwierzęcego.
Tak wygląda moja produkcja kefiru wodnego:
A tu poniżej Córki produkcja. Jako że ona jest artystką, toteż jej obrazki z produkcji kefiru, jak i kiszonych warzyw wyglądają jak prawdziwe dzieła sztuki.