Wszędzie jest bielutko, czyściutko, pachnąco. Zwłaszcza w lesie. Wspaniale jest tak maszerować po lasach i wsłuchiwać się w skrzypiący pod butami śnieg.
To nic, że niekiedy jest pochmurnie. Taka aura też jest bardzo urokliwa. Zawsze jest też nadzieja, że słońce wyjrzy spoza grubych chmur i rozjaśni nam świat i nasze serca. A gdyby jednak nie, to po takiej wędrówce zaśnieżonymi dróżkami i tak odczujemy ogromny przypływ energii... I oto chodzi. Natura jest naszym sprzymierzeńcem. Trzeba tylko umieć, a przede wszystkim chcieć — z jej dobra korzystać.
Kalendarzowa zima coraz bliżej. Zagości na dobre w środę, 21 grudnia. Czas się przestawić, z wiarą, że przyniesie nam dobry, spokojny czas. W święta i po świętach. I oby była łaskawa dla świata. Wszędzie. Zwłaszcza dla Ukrainy.