środa, 6 sierpnia 2025

Klamka zapadła... Dziś zaprzysiężenie nowego lokatora Pałacu Namiestnikowskiego

Drodzy rodacy, stało się. Klamka nie tylko zapadła – zamknęła się z trzaskiem, a klucz, jak zwykle, zgubiliśmy już w dniu wyborów. Dziś nasz nowy prezydent oficjalnie odbiera klucze do Pałacu Namiestnikowskiego, a my – jak co kadencję – patrzymy z mieszanką nadziei, ironii i lekkiego poparzenia od smażonych kotletów wyborczych.

Nowy lokator już spakowany – garnitur wyprasowany, mina poważna, konstytucja pod pachą (a przynajmniej broszura z instrukcją obsługi). Ceremonia zaprzysiężenia przebiega zgodnie z planem: hymn, przysięga, uściski dłoni, kilka dobrze wyćwiczonych uśmiechów – i obowiązkowe selfie z kombatanckim filtrem patriotycznym.

W Pałacu też przygotowania pełną parą. Wymiana portretów, przemeblowanie gabinetu, szybkie zgranie wszystkich haseł do Wi-Fi i oczywiście przejęcie konta na Twitterze (czy jak to się teraz nazywa). Trzeba przecież od razu ogłosić narodowi, że „czekają nas trudne czasy – ale spokojnie, ja też się dopiero uczę”.

Tymczasem naród – jak zwykle – podzielony. Jedni świętują, drudzy łapią się za głowę, a trzeci udają, że wyjeżdżają do Norwegii, choć skończy się jak zwykle – na komentarzu pod memem.

Bo wiecie, to już taka nasza świecka tradycja. Wybory, emocje, debaty, trochę krzyku, potem nowy prezydent, nowa nadzieja... aż do pierwszego przemówienia, kiedy to wszyscy zadają sobie jedno, najważniejsze pytanie:

To my na to głosowaliśmy?

No cóż, klamka zapadła. Prezydent wprowadza się do pałacu, my zostajemy z rachunkiem – oby nie za wysokim.

Trzymaj się, Polsko. Śmiech to zdrowie.